Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 2 Katherina / Nathan

Rozdział z dedykacją dla love i Anku :D moich dwóch pierwszym komentatorką . Dziękje wam <3 :**


Obudziłam się z wieelkim bólem głowy w yy noo. W szafie ? Wtf ?! A nieważne .
Wczoraj znowu wypiłam za dużo . Prawie jak każdego wieczora. A zresztą . Po jakiś 10 minutach ,,intensywnego’’ myślenia skapłam się że ciągle jestem w tej szafie . Wyszłam z niej i zobaczyłam mój pokój . Weszłam do mojej łazienki po drodze biorąc pierwsze lepsze ciuchy.
Wzięłam prysznic ubrałam się i pomalowałam .
Schodziłam właśnie schodami na dół gdy usłyszałam że ktoś w salonie mówi o mnie .
Byli to chłopacy .

Z perspektywy Nathana

-         Zastanawia mnie – mówił Tom – dlaczego taka jest . Znaczy , chodzi mi o to ,że jest taka pesymistką . I wgl
-         Nie wiem . Pamiętam ,że jak była mama była pełna entuzjazmu , ciągle biegała po domu , grała na swojej mini perkusji i mini gitarze elektrycznej . Jak miała jakieś 5 lat stwierdzono u niej nadpobudliwość . Przez całe dzieciństwo zakazywano jej jeść słodycze . A jeśli chodzi o jej pesymizm i nienawiść do ludzi to, to ukazało się jak miała 12 lat . Choć podejrzewał ,że to zawsze w niej było tylko czekało by wyjść za zewnątrz .
-         Cz...czy  wy – zacząłem – zauważyliście że choć wszyscy się przyjaźnimy to ona wie o nas wszystko a my o niej prawie nic . Tylko jakieś informacje podstawowe .
-         Rzeczywiście . To trochę dziwne . Ale ona po prostu nikomu nie ufa . Jest jak zamknięty sejf z kodem którego nikt nie odgadnie i dodatkowo zakuty jest łańcuchami – powiedział Siva
-         Czy tylko ja zauważyłem że czasami ona zachowuję się podejrzliwie . Gdy tylko zadzwoni telefon wychodzi . itp. – Jay
Nagle do salonu z impentem weszła Katherina .Szok pomieszany ze strachem wymalował się na naszych twarzach .
      -     Osz kurwa wkopaliśmy się – Powiedział Max


Katherina

Miałam dość słuchania o mnie i weszłam tam szybko . Byli wystraszeni . Ale ja nie byłam zła. Rozumiałam o co im chodzi . Tak ja po prostu nienawidzę  ludzi . Yhhh. Tylko ich trawię . Są pojebami . Jak ja . I tylko z takimi chce się zadawać.
-         Hej wam – powiedziałam
-         Yyy część 
-         Jak dużo słyszałaś – zapytał Nath
-         Gdzieś od początku – mruknęłam
-         Jesteś zła – zapytali
-         Nie . nie jestem – rzekłam – ale nie myślcie że zacznę wam opowiadać o mnie – zaśmiałam się
-         Ok.
-         Nooo , to o – zaczął Tom – WOJNA NA PODUCHY – krzyknął i skoczył na mnie z poduszka przewracając mnie na ziemię
-         Aaaaaaa – wydarłam się i straciłam go z siebie by po chwili mu oddać
I tak wszyscy zaczęliśmy się bić. Trwało to jakiś  czas . Gdy nagle przerwał Tom
-         STOPP !! – wydarł się – czas na jedzenie , jestem  głodny
-         A kiedy ty nie jesteś- mruknęłam
-         JA ? zawsze za to ty nigdy nie jesz z nami
-         Jaa . Yyyy . Musze iść na górę  powiedziałam i pobiegła do mnie na górę zatrzaskując się na klucz. Spojrzałam na moje ściany dopiero wczoraj się wprowadziłam a moje ściany pokryte były w całości moimi szkicami obrazami itd.. Wracając do tematu . Tak prawie nigdy nie jadłam nie lubiłam a przecież im nie powiem bo to nawet w moich ustach głupio brzmi . Spojrzałam na zegarek . O matko  ! 12 : 30 . Muszę się zbierać do studia. Wzięłam moje trzy walizki z sprzętem fotograficznym . Dwie z nich zmontowałam razem by jedna była na drugiej ( wiecie o co mi chodzi > :D ) .Przebrałam się jeszcze .
Wzięłam rączki walizek w ręce i zeszłam na dół . Poszłam z nimi do kuchni gdzie zastałam chłopaków .
-         Co tam moje kochane ułomy ? – wyszczerz
-         Ja sobie wypraszam – fuknął  Tom
-         Ty to akurat jesteś ułomem nr 1 i się nie odzywaj kochanieńki
-         A tak właściwie po co ci te zmutowane dwu metrowe walichy – spytał Siva
-         Ja . nooooo , yyy – jąkała się
-         Okej . wiem że nie ufasz i nie lubisz ludzi ale jesteśmy twoimi przyjaciółmi chyba niektóre rzeczy możemy wiedzieć
-         No dobra – powiedziałam – do pracy idę
-         Cooo?! Ty pracujesz ? – wydarli się wszyscy razem
-         Nooo tak
-         Ale jak ? Gdzie?
-         Jestem fotografką  . Mam własne studio . A w walichach mam przyrządy do pracy .
-         CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁAŚ – krzyknął Max – Dlaczego - pytał się- dlaczego ?
-         Uspokój się to tylko praca
-         Niechodzi mi tu o ta głupia robotę . Czemu mi nie ufasz? czemu nie ufasz nam ?
-         To zbyt skomplikowane
-         To wytłumacz !
-         Nie moge . Ale robie to tylko po to by was chronić
-         Co ? o co ci chodzi > Boże Kat w co ty się wpakowałaś ?
-         Nie ważne – powiedziałam po czym rzuciłam mu na głowę jajka i zaczęłam się śmiać jak opętana a za mną cała reszta
-         Teraz pożałujesz 
-         Nie ,nie, nie kochany barcie ja się śpieszę do pracy . A właśnie podwiózł by mnie ktoś po nie mam jak dojechać ?
-         Ja mogę – wyrwał się nagle Nathan
-         Okeeeej . No Baby Nath ruszamy – powiedziałam a reszta wpadła w pompę
-         To wcale nie jest śmieszne – mruknął fochnięty Nathan
-         No dobra ruszamy w drogę – powiedziałam i chciałam wsiąść walizki ale uprzedził mnie Nath
-         Ja wezmę
-         Jaki dżentelmen – powiedziałam a on zalał się rumieńcem WTF?!
-         Kaat - wydarł się Tom
-         No co ?
-         O której wracasz?
-         O 15 wracam na godzinę na przerwę a później jadę tam z powrotem do 20 a co ?
-         No bo my jedziemy do studia i wracamy około 21
-         Ahha ok. będę czekać – skłamałam
-         Jedziemy – odezwał się Nath
-         Jasne choć
Po około 20 minutach byliśmy na  miejscu
-         Dziki za podwózkę Nathan
-         Niema za co Kati
-         Pa
-         Pa

O dwudziestej 10 byłam w domu i pakowałam moje rzeczy do 4 walizek . Tak uciekam musze rozważyć kilka rzeczy i załatwić kilka spraw .
Wzięłam jeszcze kartkę i długopis i zostawiłam im lis w kopercie zaadresowanej do nich i wyszłam z domu kierując się prosto do taksówki .


Perspektywa Baby Nathana

Wróciliśmy o 21:25 kierując się prosto do kuchni . Katheriny nigdzie nie było . I szczerze. Zaczynałem się martwić  . Nagle w salonie zobaczyłem kopertę zaadresowaną do nas . Zawołałem chłopaków i wystraszony wskazałem na list . Pismo świadczyło o tymże był od Kat . Jej pismo było jakby żywcem wyjęte ze średniowiecznej kroniki .
Podeszli do mnie i stanęliśmy w kółku .
Powoli drżącymi rękami otworzyłem kopertę .

5 komentarzy:

  1. dlaczego ona uciekła? O.o co ukrywa? O.o
    takie pytanie mam na mym biednym łbie :D
    a nmzc, przyjemność po naszej stronie, czyż nie, Anku ;D? ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno! Coraz bardziej mnie zaciekawiasz :)
    Nie mogę się oderwać od rozdziału :D
    Czekam na więcej :)
    PS. Ależ oczywiście droga ma love. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie:)
    Dlaczego uciekła??!
    Nie mogę się doczekać nexta:D
    Weny:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj nastepny , a propo to jestem kaja od nie dawna czytam blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu Ona Uciekła??
    W co jest zamieszana??
    Dlaczego w Takim momencie??
    Mam wiele pytań, ale jedno jest najważniejsze!Kiedy następny rozdział??
    Weny kochana.

    OdpowiedzUsuń