-
Max – powiedziałam do telefonu – Ja już dłużej
nie dam rady , proszę zabierz mnie stąd , te wspomnienia są zbyt silne . Nie
mogę tu mieszkać wszędzie widzę ich twarze . Co dziennie budzę się zmyślą ,że
zejdę na dół a oni będą tam czekać , gotowi by mnie skrzywdzić . A jeszcze on
codziennie przychodzi i wali w drzwi . Boję się Max . Proszę zabierz mnie stąd
. – ostatnie wyszeptałam i zaczęłam głośno łkać .
-
Już spokojnie , maleńka . Kati nie płacz , okej
? Proszę cię nie płacz . Oni nic ci nie zrobią.
-
Obiecujesz?
-
Tak , obiecuję . Jutro po ciebie przyjadę
jakimś dużym autem i cię zabiorę . Będziesz mieszkać ze mną i chłopakami ,
dobrze ? Zabieram cię do Londynu słyszysz? Będzie dobrze.
-
Dziękuję Max , dziękuję za wszystko . Kocham
cię .
-
Ja ciebie też maleńka . Spakuj się . Będę u cb
jutro o 15 . Trzymaj się Kat . Pa.
-
Pa
Rozłączyłam się
i wytarłam słone łzy , słodka chusteczką truskawkową . Zaśmiałam się . Weszłam
po schodach do mojego pokoju . Zaczęłam się pakować .
Po kilku
godzinach ciuchy miałam spakowane do 10 walizek , do 1 kosmetyki . Spakowałam
też to kilku pudeł zdjęcia , pamiątki , rzeczy z kuchni itp.
Po chwili
intensywnego myślenia przypomniałam sobie że nie spakowałam najważniejszego .
Mojego sprzętu do fotografii .
Spakowałam cały
sprzęt razem ze zdjęciami itd. do 4 dużych specjalistycznych walizek .
Spojrzałam na
zegarek . Było grubo po 6 !
Położyłam się
do lóżka nie przebierając się nawet w piżamę . Zasnęłam.
Obudził mnie
uporczywy dźwięk dzwoniącego . Odebrałam w końcu.
-
Komu się kurwa nudzi – wysyczałam do telefonu
-
To ja Max twój ukochany braciszek . Pamiętasz ?
– powiedział sarkastycznie do telefony mój brat
-
O co chodzi ? – zapytałam
-
Szykuj się będę za pół godziny
-
CO ?! – spojrzałam na zegarek 14 : 30 –
przespałam cały dzień – wrzasnęłam do słuchawki
-
Maleńka bo ogłuchnę , a jako głuchy kariery
długo nie pociągnę – zaśmiał się – i jak można tak długo spać >
-
Nie ważne ja muszę kończyć po się nie wyrobię
Papa
-
Pa Kat
Wbiegłam do
łazienki jak oparzona chwytając po drodze bieliznę . W łazience wzięłam szybki
prysznic , umyłam żeby , rozczesałam poje dłuuugie ,czarne fale.
Wyszłam z
łazienki i weszłam do garderoby . Zastanawiałam się co ubrać .
Zeszłam
schodkami do kuchni i zjadłam tam płatki z mlekiem.
Nagle rozległ
się dzwonek do drzwi .
-
Otwarte krzyknęłam ( dop. Aut. Załóżmy że jak
zła do kuchni do przekręciła zamek )
-
Kat gdzie jesteś ? – usłyszała wołane brata
-
W kuchni
PO chwili u
progu kuchni stanął Max.
-
Max . Max , Max , Max – wydarłam się jak
szalona i rzuciłam się na brata a efektem tego było nasze wylądowanie na ziemi.
Zaśmialiśmy się oboje .
-
Takiego powitania się obawiałem – powiedział a
ja uśmiechnęłam się szeroko
Wstaliśmy.
-
Tęskniłem maleńka
-
Ja też tęskniłam ja też
-
To co w drogę ?
-
Tak ruszajmy.
Wszystkie moje rzeczy razem z pudłami
spakowaliśmy do wielkiego busa .
No właściwie to Max pakował a ja siedziałam na
dachu auta i zacieszałam koparę .
Gdy brat wszystko spakował .
Spojrzał na mnie spod byka .
-
No c ? – zapytałam głupio – Przecież cię
dopingowałam
-
Taaaaaaak jasne , chyba zacieszałam ten swój
ryjek – powiedział gdy siedzieliśmy już w samochodzie
-
Śliczny ryjek – poprawiłam go
-
A ciech ci będzie , ale zmęczyłem się tym
dziwganiem
-
Ojej , biedny przystojiaczek , biedny
-
Hmmmmm , przystojniczek ? – zapytał
-
A co wolisz brzydal ? - spytałam
-
Nie , nie przystojniaczek pasuje
-
To dobrze ruszamy
-
Tak ruszmy .
Po niecałej godzinnej jeździe zajechaliśmy pod
ogroooomną willę mojego brata i jego przyjaciół.
+Gdy weszliśmy od progu przywitało mnie 4
szajbusów .
-
Kaaaaaaaaaaaaaaaaaat – krzyknęli wszyscy równo
i rzucili się na mnie gdy tylko mnie zobaczyli . Wylądowaliśmy w piątkę na
włochatym dywanie w korytarzu – tak bardzo , BARDZO tęskniliśmy za tobą –
pokoleni wycałowali poje policzki . Ale gdy całował mnie Nathan , niechcący ( a
może specialnie ? ) dotknął swoimi ustami . Zadrżałam lekko . Ale szybko
wróciłam do rzeczywistości
-
Ejj – jęknęłam
-
No , co – powiedzieli równo
-
Zgniatacie mnie
-
Ajj sorrki . Nie chcieliśmy – znowu równo i
zaczęli ze mnie wstawać i podnosić mnie.
-
Od razu lepiej . A gdzie misak ? – zapytałam
-
Ach , no tak – i wszyscy razem całą 6
zrobiliśmy big miśka
-
O MATKO < JEZU , AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA –
wydarł się ni z tego ni zowego Tom – Zapomnieliśmy ?!
-
No tak racja
- wykrzyknęła cała reszta razem z Maxem
-
Ale czego ?
-
No przecież mamy dla cb same niespodzianki
-
A dokładnie ile ? – spytałam
-
Jay ? – powiedział Siva
-
Dokładnie to 5 – wszyscy zrobili banany na
twzry
-
Okej – powiedziałam – mam się bać ?
-
Nie nie
. – Tom
-
CZAS NA niespodziankę NR 1 !! – wykrzyknęli –
LODOWISKO NA MAŚLE
-
CO ?- ale nie zdążyłam zareagować po poje buty
zostały ściągnięta a ja sama wepchana na masło na podłodze w salonie .
Jeździliśmy dłuugo . Śmiałam się jak głupia .
Ja robiłam piruety i różne sztuczki figurowe (
odkąd skończyłam 5 lat uczyłam się ich ) a te 5 ciamajd próbowało mnie
naśladować . Ubaw . Nie wiarygodny .
Po jakiś 3 godzinach jazdy .
-
A teraz młoda damo- zaczął Siva poważnie – czas
na niespodziankę nr 2 – mówił zniżonym głosem
A ja ni mogłam
wpadłam w pompę a oni za mną .
-
No dobra teraz ruszamy na górę – oświadczył
uroczyście Nat a my powstrzymywaliśmy się przed ponownym wybuchnięciem śmiechem
Ruszyliśmy w 6 do góry . A oni zatrzymali się
przed pokojem w którym spałam gdy ich odwiedzałam .
-
Gotowa – spytali razem
-
Chybaaa – przeciągnęłam
Otworzyli drzwi a moim oczką ukazałam się
najpiękniejszy pokój jaki w życiu widziałam .
-
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa – wrzasnęłam i wpadłam jak
torpeda do pokoju biegając po nim jak szalona . Był ogromny !!! Podbiegłam do nich
i wyciskałam – Dzięki , dzięki ,dzięki
-
Nie ma za co młoda . No dobra do my idziemy po
twoje rzeczy a ty się zadomawiaj.
Wszyscy wyszli oprócz Natha . Przysnął się do
mnie na niebezpiecznie bliską odległość i wyszeptał mi do ucha
-
Witam w twoim nowym domu
-
Dzięki – uśmiechnęłam się a on wyszedł w mojego pokoju zamykając za
sobą drzwi .
-
Rozglądnęłam się było cudnie .
-
Zobaczyłam drzwi , Weszłam była to łazienka
-
Wyszłam z niej i po 2 stornie zobaczyłam
kolejne drwzi .
-
- Garderoba – powiedziałam do siebie . Była
cudna.
Nagle do mojego pokoju weszła da zgraja
oszołomów ze wszyskimi moimi rzeczami .
-
Dzięki chłopaki za wszystko , naprawdę – powiedziałam
-
Niema za co , nie ma za co – powiedzieli i
wyciskali mnie i wyszli z pokoju
Ja zaczęłam się rozpakowywać .
Wszystko znalazło swoje miejsce po 4 godzinach
. Ja weszłam pod prysznic . Pomalowałam się ponownie i ubrałam w to
Wyszłam z pokoju zamykając go . To cudowny
dzień pomyślałam schodząc schodami na
dół.
noo, jestem pod wrażeniem :D bardzo ciekawy początek, czekam na nexta z niecierpliwością i dziękuję za komentarz, dziś będzie rozdział ;D
OdpowiedzUsuńhmm... czy ja o czymś nie zapom... AAAA! MECZ! SIATKARZE GRAJĄ! MAM 5 MIN! AAAAAAAAAAA!
dobra pisaj next :3 xd
Rozdział bardzo mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :D
Czekam na więcej :)
PS. Mam prośbę... Czy mogłabyś zmienić tło...??? Albo chociaż tą przezroczysta siatkę pod tekstem na mniej przezroczystą żeby lepiej się czytało...??? Z góry dziękuję :D
Buziaki :*
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńZaraz lece czytać 2 :)
http://twfanmily-i-found-you.blogspot.com/ mój blog ;D
OdpowiedzUsuń