Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 1 Katherina


-         Max – powiedziałam do telefonu – Ja już dłużej nie dam rady , proszę zabierz mnie stąd , te wspomnienia są zbyt silne . Nie mogę tu mieszkać wszędzie widzę ich twarze . Co dziennie budzę się zmyślą ,że zejdę na dół a oni będą tam czekać , gotowi by mnie skrzywdzić . A jeszcze on codziennie przychodzi i wali w drzwi . Boję się Max . Proszę zabierz mnie stąd . – ostatnie wyszeptałam i zaczęłam głośno łkać .
-         Już spokojnie , maleńka . Kati nie płacz , okej ? Proszę cię nie płacz . Oni nic ci nie zrobią.
-         Obiecujesz?
-         Tak , obiecuję . Jutro po ciebie przyjadę jakimś dużym autem i cię zabiorę . Będziesz mieszkać ze mną i chłopakami , dobrze ? Zabieram cię do Londynu słyszysz? Będzie dobrze.
-         Dziękuję Max , dziękuję za wszystko . Kocham cię .
-         Ja ciebie też maleńka . Spakuj się . Będę u cb jutro o 15 . Trzymaj się Kat . Pa.
-         Pa
Rozłączyłam się i wytarłam słone łzy , słodka chusteczką truskawkową . Zaśmiałam się . Weszłam po schodach do mojego pokoju . Zaczęłam się pakować .

Po kilku godzinach ciuchy miałam spakowane do 10 walizek , do 1 kosmetyki . Spakowałam też to kilku pudeł zdjęcia , pamiątki , rzeczy z kuchni itp.
Po chwili intensywnego myślenia przypomniałam sobie że nie spakowałam najważniejszego . Mojego sprzętu do fotografii .
Spakowałam cały sprzęt razem ze zdjęciami itd. do 4 dużych specjalistycznych walizek .
Spojrzałam na zegarek . Było grubo po 6 !
Położyłam się do lóżka nie przebierając się nawet w piżamę . Zasnęłam.

Obudził mnie uporczywy dźwięk dzwoniącego . Odebrałam w końcu.
-         Komu się kurwa nudzi – wysyczałam do telefonu
-         To ja Max twój ukochany braciszek . Pamiętasz ? – powiedział sarkastycznie do telefony mój brat
-         O co chodzi ? – zapytałam
-         Szykuj się będę za pół godziny
-         CO ?! – spojrzałam na zegarek 14 : 30 – przespałam cały dzień – wrzasnęłam do słuchawki
-         Maleńka bo ogłuchnę , a jako głuchy kariery długo nie pociągnę – zaśmiał się – i jak można tak długo spać >
-         Nie ważne ja muszę kończyć po się nie wyrobię Papa
-         Pa Kat
Wbiegłam do łazienki jak oparzona chwytając po drodze bieliznę . W łazience wzięłam szybki prysznic , umyłam żeby , rozczesałam poje dłuuugie ,czarne fale.
Wyszłam z łazienki i weszłam do garderoby . Zastanawiałam się co ubrać .
 Po chwili ubrałam się w  to  i pomalowałam się jeszcze tak
Zeszłam schodkami do kuchni i zjadłam tam płatki z mlekiem.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi .
-         Otwarte krzyknęłam ( dop. Aut. Załóżmy że jak zła do kuchni do przekręciła zamek )
-         Kat gdzie jesteś ? – usłyszała wołane brata
-         W kuchni
PO chwili u progu kuchni stanął Max.
-         Max . Max , Max , Max – wydarłam się jak szalona i rzuciłam się na brata a efektem tego było nasze wylądowanie na ziemi. Zaśmialiśmy się oboje .
-         Takiego powitania się obawiałem – powiedział a ja uśmiechnęłam się szeroko
Wstaliśmy.
-         Tęskniłem maleńka
-         Ja też tęskniłam ja też
-         To co w drogę ?
-         Tak ruszajmy.
Wszystkie moje rzeczy razem z pudłami spakowaliśmy do wielkiego busa .
No właściwie to Max pakował a ja siedziałam na dachu auta i zacieszałam koparę .
Gdy brat wszystko spakował .
Spojrzał na mnie spod byka .
-         No c ? – zapytałam głupio – Przecież cię dopingowałam
-         Taaaaaaak jasne , chyba zacieszałam ten swój ryjek – powiedział gdy siedzieliśmy już w samochodzie
-         Śliczny ryjek – poprawiłam go
-         A ciech ci będzie , ale zmęczyłem się tym dziwganiem
-         Ojej , biedny przystojiaczek , biedny
-         Hmmmmm , przystojniczek ? – zapytał
-         A co wolisz brzydal ? - spytałam
-         Nie , nie przystojniaczek pasuje
-         To dobrze ruszamy
-         Tak ruszmy .
  


Po niecałej godzinnej jeździe zajechaliśmy pod ogroooomną willę mojego brata i jego przyjaciół.

+Gdy weszliśmy od progu przywitało mnie 4 szajbusów .

-         Kaaaaaaaaaaaaaaaaaat – krzyknęli wszyscy równo i rzucili się na mnie gdy tylko mnie zobaczyli . Wylądowaliśmy w piątkę na włochatym dywanie w korytarzu – tak bardzo , BARDZO tęskniliśmy za tobą – pokoleni wycałowali poje policzki . Ale gdy całował mnie Nathan , niechcący ( a może specialnie ? ) dotknął swoimi ustami . Zadrżałam lekko . Ale szybko wróciłam do rzeczywistości
-         Ejj – jęknęłam
-         No , co – powiedzieli równo
-         Zgniatacie mnie
-         Ajj sorrki . Nie chcieliśmy – znowu równo i zaczęli ze mnie wstawać i podnosić mnie.
-         Od razu lepiej . A gdzie misak ? – zapytałam
-         Ach , no tak – i wszyscy razem całą 6 zrobiliśmy big miśka
-         O MATKO < JEZU , AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA – wydarł się ni z tego ni zowego Tom – Zapomnieliśmy ?!
-         No tak racja  - wykrzyknęła cała reszta razem z Maxem
-         Ale czego ?
-         No przecież mamy dla cb same niespodzianki
-         A dokładnie ile ? – spytałam
-         Jay ? – powiedział Siva
-         Dokładnie to 5 – wszyscy zrobili banany na twzry
-         Okej – powiedziałam – mam się bać ?
-         Nie nie  . – Tom
-         CZAS NA niespodziankę NR 1 !! – wykrzyknęli – LODOWISKO NA MAŚLE
-         CO ?- ale nie zdążyłam zareagować po poje buty zostały ściągnięta a ja sama wepchana na masło na podłodze w salonie .

Jeździliśmy dłuugo . Śmiałam się jak głupia .
Ja robiłam piruety i różne sztuczki figurowe ( odkąd skończyłam 5 lat uczyłam się ich ) a te 5 ciamajd próbowało mnie naśladować . Ubaw . Nie wiarygodny .

Po jakiś 3  godzinach jazdy .
-         A teraz młoda damo- zaczął Siva poważnie – czas na niespodziankę nr 2 – mówił zniżonym głosem
A ja ni mogłam wpadłam w pompę a oni za mną .
-         No dobra teraz ruszamy na górę – oświadczył uroczyście Nat a my powstrzymywaliśmy się przed ponownym wybuchnięciem śmiechem
Ruszyliśmy w 6 do góry . A oni zatrzymali się przed pokojem w którym spałam gdy ich odwiedzałam .
-         Gotowa – spytali razem
-         Chybaaa – przeciągnęłam
Otworzyli drzwi a moim oczką ukazałam się najpiękniejszy pokój jaki w życiu widziałam .
-         Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa – wrzasnęłam i wpadłam jak torpeda do pokoju biegając po nim jak szalona . Był ogromny !!! Podbiegłam do nich i wyciskałam – Dzięki , dzięki ,dzięki
-         Nie ma za co młoda . No dobra do my idziemy po twoje rzeczy a ty się zadomawiaj.
Wszyscy wyszli oprócz Natha . Przysnął się do mnie na niebezpiecznie bliską odległość i wyszeptał mi do ucha
-         Witam w twoim nowym domu
-         Dzięki – uśmiechnęłam się  a on wyszedł w mojego pokoju zamykając za sobą drzwi .
-         Rozglądnęłam się było cudnie .
-         Zobaczyłam drzwi , Weszłam była to  łazienka
-         Wyszłam z niej i po 2 stornie zobaczyłam kolejne drwzi .
-         - Garderoba – powiedziałam do siebie . Była cudna.
Nagle do mojego pokoju weszła da zgraja oszołomów ze wszyskimi moimi rzeczami .
-         Dzięki chłopaki za wszystko , naprawdę – powiedziałam
-         Niema za co , nie ma za co – powiedzieli i wyciskali mnie i wyszli z pokoju
Ja zaczęłam się rozpakowywać .
Wszystko znalazło swoje miejsce po 4 godzinach . Ja weszłam pod prysznic . Pomalowałam się ponownie i ubrałam w to
Wyszłam z pokoju zamykając go . To cudowny dzień pomyślałam schodząc  schodami na dół.

4 komentarze:

  1. noo, jestem pod wrażeniem :D bardzo ciekawy początek, czekam na nexta z niecierpliwością i dziękuję za komentarz, dziś będzie rozdział ;D
    hmm... czy ja o czymś nie zapom... AAAA! MECZ! SIATKARZE GRAJĄ! MAM 5 MIN! AAAAAAAAAAA!
    dobra pisaj next :3 xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się spodobał ;)
    Zaciekawiłaś mnie :D
    Czekam na więcej :)
    PS. Mam prośbę... Czy mogłabyś zmienić tło...??? Albo chociaż tą przezroczysta siatkę pod tekstem na mniej przezroczystą żeby lepiej się czytało...??? Z góry dziękuję :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    Zaraz lece czytać 2 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://twfanmily-i-found-you.blogspot.com/ mój blog ;D

    OdpowiedzUsuń