Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 10 Pragnę. Chcę. Pożądam.


17 listopada, rok 2008

 Moje ciało jest ociężałe i niezdolne do wstania, głowa mi pęka a mózg jak na złość nic nie pamięta z wczorajszej imprezy. Były urodziny Sivy. Pamiętam wszystko gdzieś do północy reszta jest jakby zmazana gumką. Rozglądam się po pokoju. Mój wzrok pada na zegarek. Wrrrr… 15:30. Powinnam była wstać 2 godziny temu i zacząć pakować rzeczy. Taaak. Pakować. Za 2-3 dni Max zawozi mnie do jakiejś super dalekiej kuzynki u której teraz zamieszkam. Kolejna przeprowadzka w tym roku. Od stycznia do marca mieszkałam z wujkiem Lou ale szybko się mnie pozbył ponieważ nie mógł mnie znieść i tego ,że wyrzucili mnie z jego zdaniem ,,świetnej szkoły dla dziewcząt z dobrą starą dyscypliną’’. Następnym moim przystankiem był dom kuzyna Mike'a. Mieszkałam z nim trochę dłużej niż z wujkiem bo od połowy marca do połowy czerwca. A później z powodu ,że nie miałam gdzie iść mój brat Max musiał znowu się mną zaopiekować. Zawsze tak było. Rodzice mnie nie chcieli więc trafiałam od jednej rodziny do drugiej a i tak na końcu Max podejmował opiekę nade mną.  Teraz muszę znowu zamieszkać z kimś innym bo Max wyjeżdża. No dobra czas wstawać. Powoli, bardzo powoli podniosłam się z łóżka i poczołgałam do łazienki a następnie do szafy. Po 30 minutach byłam na dole. Poczułam naleśniki. Czyli Max już nie śpi. Przechodząc obok salony zauważyłam na kanapie dość nie typowy widok. Tom leżał od pasa w górę na kanapie a reszta jego ciała leżała na szklanym stoliku. Na nim na całej długości kanapy leżał Jay na nim Siva a na samym szczycie piramidki siedział Nathan. Wszyscy oglądali Titanica.

- Mhm – mruknęłam powodując,że wszystkie spojrzenia skierowały się z telewizora na mnie – mogę wiedzieć co dokładnie wy odpieprzacie, co?

- Umm… a nie widać ? – spytał Tom

- No nie do końca. Czemu tak yyyy.. znajdujecie się w takiej pozycji?

- A czemu nie? -  zagadnął Nath

- A czemu tak?

- No a czemu nie?

- Bo ja tak mówię.

- No bo tak się lepiej ogląda. – stwierdził Siva

- Ahaaaa…

- Chcesz zobaczyć?

- A czemu nie? – wzruszyłam ramionami i zaczęłam się wspinać na szczyt ‘piramidy’

- Auuuu – zawył ktoś pode mną

- Co się komu stało?

- Nadepnęłaś mi na stopę- jęknął Jay

- Oo no to przepraszam – powiedziałam siedząc już na plecach Nathana – Nie jestem za ciężka Nath?

- Nie, nie jest okej.

Oglądnęliśmy Titanica do końca i udaliśmy się do kuchni gdzie Max już skończył robić naleśniki.

- Oooo naleśniki ! – krzyknęliśmy wszyscy razem i rzuciliśmy się na jedzenie.
Po zjedzonym 'śniadanie' poszłam do swojego pokoju usidłam przy fortepianie i zaczęłam grać  usiłując przypomnieć sobie fragmenty dzisiejszej nocy.

Dzień wcześniej, godzina 19:30

Za godzinę zaczyna się impreza  Wszyscy pewnie stroją się od jakiś trzech godzin. Ale ja nie. Leżę sobie spokojnie na swoim łóżku i słucham muzyki. Ja się zbiorę w pół godziny a oni potrzebują przynajmniej trzech lub czterech. Nie pojmuje tego. Yhhh.. dobra czas się zbierać. Najpierw do łazienki. Wzięłam prysznic i po 15  minutach wyszłam z łazienki. Stanęłam przed szafą. Co by tuu.. O już wiem! Wybrałam to. Oczy pomalowałam dookoła kredką a rzęsy tuszem i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek, 19:56. Dobra schodzę na dół.

Około trzech godzin później

Siedzę z Nathanem i pijemy drink za drinkiem. Kręci mi się w głowie ale nie zważam na to i pije dalej. Schowaliśmy się w rogu na jakiejś kanapie bo Max już nas opieprzył, że nie powinniśmy pić. Spojrzałam w stronę Natha i stwierdziłam, że jest tak samo zalany w trzy dupy jak ja. Wzruszyłam tylko ramionami do samej siebie i zaczęłam rozmawiać z Nathanem na kolejny bezsensowny temat.

Powrót do 17 listopada

I właśnie wtedy urwał mi się film. To było ostatnie co pamiętam. Może powinnam pogadać z Nathanem? Może on coś pamięta. Tak to dobry pomysł. Odeszłam od fortepianu i udałam się do pokoju gościnnego, który zajmował chłopak.
- Hej to ja. Mogę wejść?
- Jasne wchodź.
- Chciałam z tobą pogadać...
- O czym?
- Pamiętasz wczoraj koło 23 lub 24 siedzieliśmy na tej kanapie, piliśmy i gadaliśmy nie?
- No tak pamiętam. - odparł i usiadł na łóżku opierając się o ścianę a ja obok niego
- Wiesz może co było dalej? Mnie kompletnie urwał się film. Nic nie pamiętam mniej więcej od północy. A przecież cała impreza  skończyła się koło 5 rano. To pięć godzin wymazanych z pamięci.
- Muszę cię zmartwić bo ja też nic nie pamiętam. - odparł ale słuchać było w jego głosie napięcie. Zignorowałam to.
- Naprawdę? Naprawdę nic? Kompletnie?
- No mam jakieś prześwity. Na przykład jak skradałaś się przez salon chwytając w ręce dwie butelki wódki i to nie zauważona. Wyglądałaś jak ninja. - Zaśmiał się a ja z nim. - Pękałem tam ze śmiechu ale ty pomachałaś na mnie ręką żebym szedł za tobą więc poszedłem do ciebie tak jak ty. - Zaśmialiśmy się znowu. - Ale ostatnie co pamiętam to, to że siedzieliśmy na trawie przed domem i piliśmy wódkę. I film się urywa.
- Przynajmniej dzięki za tyle. Może kiedyś się dowiemy co się stało dalej. - podniosłam się z łóżka i stałam teraz na zielonym puszystym dywanie.
- Taaaaaa.. - mruknął
- Coś nie tak?
- Przypomniałem sobie, że wyjeżdżasz za kilka dni i nie mam pojęcia kiedy się zobaczymy.
- Nie panikuj - powiedziałam i z powrotem usiadłam obok kładąc głowę na jego klatce piersiowej - To nie pierwszy raz. Dobrze o tym wiesz. Zawsze tak jest. Podrzucają mnie od domu do domu a i tak ostatecznie ląduje tu i tak w kółko  Zawsze miałam przesrane, ale nie mam zamiaru przestać być sobą. Nie będę się poddawać.
- Wiem ty nigdy się się poddajesz.
- A ja wiem,że ty wiesz.
- A ja wiem,że ty wiesz,że ja wiem.
- A ja za to wiem,że ty wiesz,że ja wiem ,że ty wiesz.
- A ja wie..
- Okej koniec. - Zaśmialiśmy się. - Idę się pakować. Kiedyś trzeba.
- Taaaa...Pomóc ci? - spytał a ja wytrzeszczyłam na niego oczy.
- Ty? O_o
- Ja przynajmniej składam swoje rzeczy a nie wrzucam.
- No dobra jak chcesz. - powiedział i podeszłam do drzwi - Idziemy.
- Ej, Kat?
- Tak? - spytałam ale on tylko podszedł do mnie i mnie przytulił. Wstrząsnął mną dreszcz. To ostatnie co znosiłam. Dotykanie mnie. Nie pozwalałam się nikomu dotykać. Zawsze gdy Max chciał mnie przytulić, odsuwałam się. Widziałam, że go to boli ale nic nie mówił. Nathan też o tym wiedział ale nie wypytywał dlaczego i za to byłam mu wdzięczna  Wciąż byłam w jego uścisku. Zaczęłam płytko oddychać a moim ciałem wstrząsały dreszcze.
- Przepraszam Kat,że to robię wiem,że tego nienawidzisz.
- Dziękuje Ci. Może któregoś dnia powiem Ci dlaczego ale jeszcze nie  teraz.
- Tak może kiedyś.

Perspektywa Nathana, godzinę później

Musiałem to zrobić. I nie mówię tu tylko o przytuleniu jej. Okłamałem ją. Kłamałem jej o tym,że niczego nie pamiętam. Pamiętam dokładnie wszystko z całej nocy. zdziwiłem się,że nie wiedziała,że kłamie. Ona zawsze wiedziała. Miała w sobie coś takiego jak alarm przeciw kłamcą. Ale można to było wyjaśnić tym,że teraz ma wiele na głowie. Nie chciałem tego robić. Po prostu boję się powiedzieć jej co się zdarzyło  Jest moją przyjaciółką. Jedyną jaką mam. Nie mogę. No nie mogę jej stracić. Już od jakiegoś czasu widzę w niej wielkie zmiany. Tylko czasami jest pogodna i wesoła. To takie nagłe zastrzyki humoru. Resztę czasu chodzi taka przygaszona. A wracając do tego co się stało tej nocy...

Podonrzyłem za Kat niczym ninja i razem dobiegliśmy do drzwi.
- To co robimy? - spytałem
- Jak to co? Wychodzimy - zaśmiała się i wyszliśmy na dwór. Usiedliśmy na trawie przed domem i Kat otworzyła jedną butelkę wódki.
- Wiesz co? - spytała
- No co?
- Nigdy z nikim nie byłam i z nikim się nie całowałam. To znaczy wiem mam 15 lat jeszcze i tak dalej..bla bla bla. Mimo to wiesz..
- Wiem.
- A ty?
- Co ja?
- Jak twoje podboje? Byłeś już w jakimś związku. Chcę wiedzieć wszystko.
- Skoro chcesz wiedzieć wszystko to musisz wiedzieć wszystko. Tak miałem dwie dziewczyny i tak całowałem się z każdą z nich.- Powiedziałem i spojrzałem na nią.
- Pfff.. Co to ma być? Wszyscy tylko nie ja?! - fuknęła.
- Wiesz...
- Wiem co?
- Można to szybko zmienić. Przynajmniej jedno z nich. - Powiedziałem to z ustami przy jej uchu i przeturlałem nas tak,że leżałem nad nią podbierając się na łokciach obok jej głowy.
- Naprawdę? - spytała i zagryzła wargę. Piękno.
- Naprawdę. - Wyszeptałem i wpiłem się w jej piękne usta. Ahh takie miękkie. Kat z każdą chwilą oddawała pocałunek coraz mocniej. Po chwili przeturlała się i była nademną.
- Widzisz piękna szybko się uczysz.
- Bo mam cudownego nauczyciela.
- Mówisz?
- Mhm - mruknęła i wpiła się we mnie ze zdwojoną siłą. Oddawałem każdy jej pocałunek a ona moje. Boże te usta. Jaka ona cudowna. Poczułem jak dłońmi jedzie do guzików mojej koszuli.
- Hej. Mała może nie tu. Pójdziemy gdzieś, gdzie jest bardziej..ustronnie?
- Mmm.. jasne. - powiedziała i wstała sięgając jednocześnie bo drugą butelkę wódki.
- Wskakuj na plecy- powiedziałem a po chwili już była na moich plecach.
- Trzymaj się mam pewien pomysł gdzie możemy iść.
- Nie wnikam - odpowiedziała i otworzyła wódkę , pijąc duży łyk. - I tak bym poszła za tobą.
- Cieszę się.
- Chcesz? - pomachała mi alkoholem przed twarzą.
- Jasne tylko jak?
- Mam pomysł. - postawiła mi butelkę pod usta i przechyliła tak bym mógł się napić. I w taki sposób wypiliśmy całą wódkę podczas drogi.
- Ojej skończyła się - Kat wybuchnęła śmiechem.
- Spokojnie piękna jesteśmy na miejscu.
- Pole golfowe?
- Mhm
- Mmmm... oryginalne - powiedziała schodząc z moich pleców i pociągnęła mnie za rękę w stronę  dołu na samym środku ogromnego pola golfowego.
- Miałem nadzieję, że ci się spodoba. odparłem kładąc się koło niej na trawie w dole.
- Trafiłeś w dziesiątkę. - Mruknęła i przybliżyła swoje usta do moich.
- Szkoda,że nie w setkę. - Powiedziałem również przybliżając się do niej.
- W setkę to ty zaraz trafisz - Odpowiedziała mi i pocałowała. Oddałem jej pocałunki. Które każdą sekundą  się pogłębiały  Po chwili znów byłem nad nią. Drugi raz tej nocy. Nie przerywając pocałunku, ściągnęła ze mnie koszulę. Nie pozostałem jej dłużny. Ściągnąłem z niej kurtkę i i koszulkę. Boże. Jest cudowna. Po chwili oboje byliśmy nadzy.
- Na pewno tego chcemy? Oboje? - spytała
- To mój i twój pierwszy raz. Pożądam piękno twego ciała i duszy. Chcę tego a ty?
- Tak chcę. Pragnę. Pożądam. - wyszeptała i pocałowała mnie. A po chwili złączyliśmy się w jedność...

Teraźniejszość,rok 2013, Katherine

Rozpamiętywanie dawnych czasów. Jak ja dawno tego nie robiłam. Nie znoszę tego. Nie ma sensu wracać do zdarzeń, które już nie wrócą. Może to okropna biel szpitalnej sali i okropne widoki za oknem popchnęły mnie do tego? Nie wiem. Ale teraz wiem co się wtedy stało. Mój mózg przetwarza informacje,że przez te lata żyłam w nieświadomości. Dla mnie do coś nie do pojęcia  Nie mogę zrozumieć dlaczego to ukrył. Nigdy go nie rozumiałam. W ogóle nikogo nie rozumiałam. Ale odkąd pamiętał mówił mi wszystko nazywał najlepszą przyjaciółką której nigdy nie okłamie. A tu kurwa co?! Gówno! Skłamał. A ja uwierzyłam. Uwierzyłam w kłamstwo o wzajemnym zaufaniu, trosce i 'przyjaźni na zawsze . Czy mogłabym mu wybaczyć? Może i tak. Ale najpierw muszę zrozumieć. Wszystko. Od a do z. Może wtedy. Ale i tak nasze relacje nie wrócą. Będzie miedzy nami dystans. A mnie to  pasuje. Nawet. I znowu zaczęłam przetwarzać TE noc ze wszystkimi teraz szczegółami. Cholera. Pole golfowe. Mój pierwszy pocałunek. Pierwszy raz. Kiedy mówił mi wszystko ze szczegółami co się działo. Zaczęłam sobie przypominać. Teraz pamiętam wszystko. Kurwa. Pragnęłam go wtedy. Naprawdę go pragnęłam. Był dobry. Nagle zdaje sobie sprawę co chcę mu powiedzieć.


__________________________________________________________________________
Chcę was przeprosić ponieważ obiecałam rozdział w tamtym tygodniu a go nie dodałam. Miałam po prostu dużo sprawdzianów i popraw w tym tygodniu i prawie się nie wyrabiałam z tym wszystkim. Chcę wam też przekazać ,że od przyszłego tygodnia postaram się dodawać rozdział w sobotę lub niedzielę. Postaram się również dodawać rozdziały na mój drugi blog który już kompletnie olałam. No to tylko mam nadzieję, że sobie poradzę . Do napisania :x

5 komentarzy:

  1. Yay, jest rozdział!!
    Zajebisty!!
    Powiem szczerze, że tego to się nie spodziewałam... Ale podoba mi się ;)
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow ! ale mam zasko 0.0
    ROZDZIAŁ ŚWWIETNY ;d
    <3
    zapraszam do mnie ;D
    dawaj nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKI! ♥
    Czekam na kolejny! :)
    Weny ;] ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Słoneczko nominowałam Cię do nagrody The Versitale Blogger, więcej informacji u mnie na blogu :
    viator-nete.blogspot.com ^^
    Peace :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział! Uwielbiam jak piszesz.
    Anonim z podpisu
    Lose my mind

    OdpowiedzUsuń