-
Taa?
-
No boo wieesz za dwa dni jest taka gala , no i każdy z nas ma
z kim iść. Nawet Jey
-
Co to ma znaczyć ?! – przerwał mu loczek
-
Yhhh no mniejsza z tym
. Więc Nathan nie ma z kim iśc więc możne mogłabyś mu towarzyszyć.
Spojrzałam na chłopaka który rozsiadł się w fotelu .
-
Czemu nie – wzruszyłam ramionami .
-
Dobra tooo pewnie musisz isć na zakupy
-
Po co ?
-
No bo w spodniach nie pójdziesz – zrobił minę typu ‘’-.-‘’
-
Czemu nie ? – o_0
-
Kat błagam cię choć raz ubierz spódnice okey ?
-
Okay – niechętnie się zgodziłam – Dobfra chłopaki ja idę do sb
-
Czejść – powiedzieli równo
Czy wszystko zawsze jest inne ? Spytałam siebie . ,, To ty
jesteś zawsze inna ‘’ wcięła się moja podświadomość . Tak to prawda . Zawsze
byłam inna . Podczas gdy wszyscy słuchali w szkole popu ja sięgałam do grunge .
Jak to mówią muzyki dla dzieciaków z rozbitych rodzin . Moja taka nie była .
Ale zawsze czułam się inna tam . Byłam jakby obca w mojej rodzinie .
Nierozmawiałam z nikim . Zamykałam się w moim pokoju i włączałam muzykę i
olewałam wszystko. Szkołę , rodziców . Cały świat. Podczas gdy Max był świetnym uczniem . Ja leciałam na jedynkach i
dwójach aż wyrzucili mnie ze szkoły. Rodzice nie odzywają się do mnie , dzwonią
tylko do Maxa i tylko jego zapraszają na święta. Pff ja nawet nie chce tam być
. Właściwie to teraz cieszę się z tego że wszystko się tak potoczyło .
Nazwiecie mnie pojebaną . Ale co z tego jak mi z tym dobrze. Wracając do tematu
. Dzięki temu umiem świetnie udawać , kłamać w żywe oczy i manipulować . Nie
mam uczuć . Ostatnia ich iskierka zgasła dawno temu . Spytacie się pewnie co z
chłopakami ? Tak nazywają mnie swoją przyjaciółką i mówią mi o swoich
problemach a ja zwykle wymiguję się z pomagania im bo nie umiem pomagać .
Skolei ja tesz nazywam ich moimi przyjaciółmi choć nie znam znaczenia tego
słowa i nie poznam . Nie mówię im moich sekretów bo nie chce . Lubię trzymać
wszystko w sobie . To lepsze niż wylewanie się innemu człowiekowi . Ludzie prędzej
czy później i tak cię zdradza i porzucą. Dla mnie jestem ważna tylko ja i to co
jest dla mnie najlepsze . Tak jestem egoistką i jestem samolubna . Ale w
samolubnym świecie samolubni wygrywają .
Przerwałam mój natłok myśli i skupiłam się na strzykawce
wypełnionej białym proszkiem o wartości 260 funtów ( ok. 1300 zł xd ) . To moja
dzienna dawka heroiny . Wstrzyknęłam białe cudo i zamknęłam oczy . Tak do jest
zdecydowanie coś czego potrzebuję.
Następny dzień
Czułam nieprzyjemne i uciążliwe smyranie na mojej twarzy .
Powoli wkurwiona otworzyłam oczy . Zobaczyłam nad sobą uśmiechnięte Nareshe i
Kellsy .
-
Czego ? – warknęłam
-
Co czego , co czego ? Idziemy na zakupy musisz sobie kupić cos
ładnego na galę .
-
Yhhh a wy ?
-
Pfff co ty se myślisz my jusz mamy stroje od 2 tygodni
-
O bosszz pojebało was !
-
Dz-dzienki – powiedziały i zaśmiały się
-
Okay a mogę iść sama
-
No ale my chciałyśmy ubrać cię dziewczęco i pięknie –
powiedziały jakby nieśmiało
-
Nie
-
Al...
-
Nie, nie ma mowy i jusz . koniec kropka.
-
Dobsz – powiedziały i wyszły.
Ja udałam się do łazienki . Uwinęłam się w jakieś 5 min.
Weszłam do garderoby . Zastanawiam się chwile i wybrałam to
Pomalowałam się jeszcze. I
zeszłam na dół . Z niechęcią wzięłam jabłko ponieważ obserwowało mnie 5 przygłupów
.
- Nara wam – powiedziałam i wyszłam z domu.
Wsiadłam w samochód Sivy i pojechałam do galerii .
Chodziłam po niej z pół godziny i jusz miałam jakąś głupia sukienkę
. Żadnych dodatków nie kupowałam bo po cholerę mam w domu .
-
Jeeeeestem – wydarłam się wchodząc do domu
-
Nie wrzeszcz bo nam głowa pęknie – powiedział Jey
-
Mniejsza z tym – wzruszyłam ramionami i udałam się do kuchni
po wodę
Spotkałam tam Michelle. Skrzywiłam się . Bosz ale z niej
idiotka . Próbuje mnie naśladować i być lepszą odemnie . Wkurwia mnie że jest
narzeczoną mojego brata . Musze szybko zniszczyć ich związek .
- Cześć szczylu - powiedziała
Zaśmiałam się
-
To tak chcesz mi dopiec dziwko bez perspektyw . Myślisz że
mnie urazisz . Ja mogę w każdej chwili cię zniszczyć . Nie miejąc nawet pod
uwagą że mój brat coś do cb czuje. Jesteś małą tępą idiotka która przyssała się
do kasy mojego brata. Radzę ci jak najszybciej zniknij z życia mojego brata
albo sama to zrobię i nie powstrzymam się przed NICZYM - podkreśliłam – żeby tak się stało .
Patrzyła się na mnie wystraszona cała się trzęsąc . Wyszła z
kuchni .
Dzień Gali ~ Nathan
Siedziałem sobie z chłopakami w salonie oglądając TV asz tu
nagle wpadają jak torpeda Kelley i Naresha a po chwili Michelle.
-
O bosz zdążyłyśmy – powiedziała Naresha
-
Na co ? – spytałem
-
Jak to na co przecież musimy się wyszykować u was a jest już
13 a my musimy zdążyć
-
Eeeee gala zaczyna się o 20 – zrobiliśmy z chłopakami Poker
Facesy
-
Yhh wy to nic nie rozumiecie . A wgl to gdzie Kat?
-
Jeszcze śpi – powiedział Max
-
Bosz ona to nic nie rozumie że żeby wyglądać bosko – już
miałem powiedzieć że dla mnie zawsze tak wygląda ale ugryzłem się w język
-
Jezu zostawcie ją niech śpi
-
Nie – powiedziała Michelle i wszystkie 3 udały się na gore
Katherine
Śpię sobie spokojnie nikomu nie
zawadzam a tu wpadają mi do pokoju 3 uzbrojone w to dziwne cos , coś nooo ...
no wiecie to coś w co pakujesz ciuch i łamiesz za wieszczek i idziesz ^-^ i jakieś
metalowe skrzynki z maszynkami do tortur -.-
-
O co wam znowu chodzi ? – spytałam nawet nie zwracając uwagi
na tą małpę
-
Musisz się jusz szykować jest już 13
-
Yyy okey to ja tu zostanę i bende się szykować a wy idźcie do
pokoju Maxa i spotkamy się na dole o 19 – uśmiechnęłam się
-
Okay to pa
Uff wyszły . Zamknęłam drzwi na klucz usiadłam na łóżku i włączyłam
mojego laptopa . Bosz mi starczy pół godziny na ubranie się i pomalowanie a one
6 godzin potrzebują -.- wtf ?!
18 : 30
Dziewczyny pukały do mnie do drzwi więc im otworzyłam .
-
Dziewczyno za pół goddinzy wyjeżdżamy a ty wgl nie gotowa
-
Przecież nie zdążysz – Kellsy
-
Dajcie spokój zdarzę
-
A niech ci bendzie zobaczymy – powiedziała Naresha
-
Zobaczy – potwierdziłam
Oczami Nathana
Dziewczyny zeszły na dół wyglądały naprawdę ładnie .
Ale ja czekałem na Katie.
-
Gdzie Kat ? – spytałem
-
Jeszcze niegotowa powiedziała że starczy jej pół godziny
-
To co Tom robimy zakład czy zdąży ? – spytał Toma Max
-
Jasne to co obstawiasz ?
-
Że nie zdąży
-
Ja tam myślę że da radę
-
To co zakład
-
Zakład
Powrót do Kat
Byłam już ubrana i pomalowana spojrzałam
na zegarek 18 : 50
Udałam się do schodów.
Gdy zeszłam na dół spojrzałam
najpierw na dziewczyny . Kellsy była ubrana w to . Ja tam bym się tak nieubrała ale
ona wyglądała bardzo ładnie . Naresha wyglądała tak . A Michelle szczerze mówią też wyglądała tak dobrze jak K. i N. A ja tam yhh szkoda gadać.
Nath
Spojrzałem na schody i ujrzałem
tak wyglądała zniewalająco . Naprawdę niemogłem oderwać od niej wzorku .
-
No siostra pierwszy raz w sukienkę szacun
-
Haha dzienki Max
-
Ładnie wyglądaaaaaaaasz – powiedział Jey
-
No super – Siva
-
Zajebiście – dodał Tom
-
Bosko – dodałem
-
Ejjj bo będziemy zazdrosne – powiedziała Kels
-
Oj tam oj tam i tak cie bym nie zamienił – powiedział Tom
-
To co idziemy ? – spytałem głównie do Kat
-
Idziemy – odpowiedzieli wszyscy równocześnie i poszliśmy a ja
cały czas wpatrywałem się w Cat ...
Okej wiem że długo nie dodawałam nic ale w końcu się wzięłam i napisałam ten rozdział . Po prostu miałam dużo nauki i nie miałam czasu . Ale od teraz naprawdę się postaram i spróbuję dodawać rozdziały jakoś co tydzień lub dwa . No to tyle do napisania :3
Fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;]
Weny :D
Rozdział zajebisty <3
OdpowiedzUsuńKocham to opo!:*
Kat egoistka??
Nie, nie wydaje mi się.
Ja chce nexta!!
Weny:)
znam ten problem, eh ta szkoła :/
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, aaawww te kreacje ♥
next ^^
Genialny ;D
OdpowiedzUsuńszybko next'a i wenki :D
Świetny ;D
OdpowiedzUsuńChcę więcej :)
Super rozdział.^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. ; P
Zapraszam do mnie:
http://nazawszestoryoftw.blogspot.com/
http://opowiadanietw.blogspot.com/